FIRMA GODNA ZAUFANIA

sobota, 15 listopada 2014

Duże jeziorowe okonie na spinning, dużo szczęścia.

witam
Zima już zapasem, można usiąść wygodnie w fotelu i wspominając podsumować sezon wędkarski. W tym poście naszego bloga chciałbym przedstawić moją opinię na temat łowienia dużych okoni na spinning z łódki. Wędkuję na jeziorach bardzo okazjonalnie, są to wody z dużą presją wędkarską i niestety kłusowniczą, dlatego uważam, że historie o ponad kilowych okoniach łowionych masowo, można między bajki wsadzić. Takie ryby są łowione bardzo sporadycznie, a ja pomimo to postanowiłem spróbować swoich sił. Wydłubałem na paproszki duże ilości okonków takich do 25cm i niestety takie łowienie nie przynosiło mi efektu w postaci tych "legendarnych" garbusów, o których się słyszy co jakiś czas od klientów w naszym sklepie wędkarskim. Ryby padały w każdych rejonach jeziora, brania były przy trzcinowiskach jak i przy samej powierzchni daleko od brzegu gdzie głębokość ponad 8m, były to okonie żerujące na ławicach drobnicy, którą było widać oczkującą nawet kilkaset metrów wgłąb akwenu. Ataki były dość częste, ale niestety najwidoczniej drobnych okoni, na boczny trok też szło połowić sporo rybek. Przy zwiększaniu rozmiaru przynęty, brania często całkowicie zanikały. Lubię mieć na łodzi zawsze dwie wędki, jedna to delikatna okoniówka, a druga to taka mocniejsza pod szczupaki, gdzie na kołowrotku mam nawiniętą plecionkę. Ta moja wędka szczupakowa miała o dziwo największy udział w dobraniu się do "garbusów" oraz szczęście...
Okonia na zdjęciu powyżej, który miał 39cm, złowiłem w dość ciekawych okolicznościach... Był upalny dzień, a ja obławiam wypłycenie około 40m od linii brzegowej, dłubie sobie okonki na boczny trok, z raczej słabymi efektami. Boczny trok po rzucie utkwił mi w zawadzie, a że żyłka cienka... no to urwałem... oparłem wędkę o burtę łodzi i zacząłem montować nowy zestaw... Kątem oka zauważyłem, że coś nagle zaczęło masakrować drobnice przy powierzchni, jakieś 20m od łódki, było widać jak drapieżniki stadem atakują narybek... Nie zastanawiając się ani sekundy, przestałem wiązać boczny trok i natychmiast chwyciłem drugą wędkę, gdzie miałem akurat założone dość duże kopyto (9cm), perłowe z czarnym grzbietem, na główce 7gram, taki zestaw na szczupaki.... rzut za miejsce gdzie były ataki okoni, kilka obrotów korbką i....... czuję, że jest ryba, która mocno walczy na wędce. Zestaw był bardzo mocny, więc hol trwał chwile, jak do burty doholowałem okonia moim oczom ukazał się piękny widok, moją zdobycz "odprowadzały" dwa kolosalne okonie, które były zdecydowanie większe od mojej ryby... Jak wrzuciłem okonia do siatki, natychmiast z bojowym nastawieniem, posłałem przynętę w to samo miejsce, tyle że woda była już spokojna jakby ryby przestały żerować... Nie miałem już ani brania tego dnia, tak jak nie trafiłem już na takie agresywne żerowanie ryb... Wstrzeliłem się najwyraźniej w te kilkadziesiąt sekund, gdy ryby żerowały jak szalone, prawdopodobnie w tym okresie miałbym branie na każdą przynętę, dlatego ten okoń, pomimo, że ładny to jednak przypadkowy i największą rolę przy jego złowieniu odegrało szczęście... Byłem po prostu w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie...
Z kolei okoń ze zdjęcia powyżej (40cm), został złowiony przeze mnie na zawodach klubu "RAPA", które odbyły się, na jeziorze Dąbie. Historia złowienia tej ryby jest praktycznie identyczna, co w wcześniej opisanym przypadku... Upał, zero brań, aż tu nagle kocioł na wodzie, pierwszy rzut na dużą gumę i od razu branie... Chwila żerowania ryb i martwa cisza... Znowu dopisało mi szczęście... Ryba wróciła do wody...
Podsumowując:
Pomimo, że nie jestem "jeziorowym" wędkarzem, udało mi się złowić dwa ładne okonie, szkoda tylko, że obydwie ryby złowiłem w dość nietypowych okolicznościach na bardzo toporny sprzęt...
Już taki urok wędkarstwa, że ciągle mnie zaskakuje ten sport :)

 pozdrawiam

1 komentarz :

  1. https://rybyy.blogspot.com/2018/12/jak-zowic-okonia-zima.html?m=1
    Jak złowić okonia zima? Zapraszam do lektury :)

    OdpowiedzUsuń